Wzajemna masturbacja – droga do piekła czy do nieba?

Czy masturbacja to grzech? Czy dla bezpieczeństwa własnej duszy lepiej zasypiać trzymając ręce na kołdrze? A co jeśli pobudzanie własnych narządów płciowych i osiągnięcie dzięki temu orgazmu tak naprawdę zbliża nas do raju? Choćby tego na ziemi? W tej drodze, do piekła czy do raju, być może warto mieć partnera. Czy wzajemna masturbacja warta więc jest grzechu?

Masturbacja – czy tylko dla samotnych?

Druga połowa XX wieku ciągle przekazywała kolejnym pokoleniom, że masturbacja jest grzechem, szczególnie w krajach katolickich. Za masturbację można było oberwać po łapach. Ale już wcześniej powstawały traktaty o tym, że sprawianie sobie w ten sposób przyjemności może doprowadzić do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Uważano, że osoba, która się masturbuje może umrzeć w podobnych mękach jak chorzy na gruźlicę. Szczególnie ciekawe były ilustracje do tych tekstów, przedstawiały postaci wychudzone, z podkrążonymi oczami, po prostu bez życia. Nic więc dziwnego, że ksiądz z ambony kreował obraz masturbującej się osoby jako dewianta.

Zobacz również:  Jak facet sprawdza, czy kobiecie zależy?

Kto się masturbuje?

Kiedy dorastamy i odkrywamy swoje ciało ciągle mamy w głowie, że masturbacja może mieć swoje nieprzyjemne konsekwencje. Dopiero dojrzały człowiek jest w stanie zrozumieć, że wszystko to jest kwestią zdrowego rozsądku. Jeśli nastolatek zobaczy, że jego rodzic się masturbuje, to może to wywołać w nim duży szok. Kiedy jednak nie tylko ciało, ale również psychika dorośnie do seksu, wtedy okazuje się, że onanizm jest nie tylko przyjemny, ale również zupełnie normalny. Został tylko zdemonizowany przez krzywe lustro obyczajów.

Masturbacja w związku?

Czy masturbują się tylko Ci, którzy są samotni? To przekonanie zostało już chyba dawno obalone. Ludzie będący w stałych związkach również lubią dostarczać sobie w ten sposób przyjemności. Zresztą, im lepiej znamy nasze ciała i to, co sprawia im rozkosz, tym łatwiej nauczyć tego partnera. Ważne, żeby tej świadomości towarzyszyła symetria. Jeśli ja się masturbuję, to może robić to również mój partner i wcale nie oznacza to, że fantazjuje wtedy o kimś innym.

Zobacz również:  Jak dobrze zrobić facetowi loda? O czym warto pamiętać?

Spróbuj czegoś nowego – wzajemna masturbacja

Być może ciągle mamy problem z tym, że nasz partner może osiągać przyjemność bez nas. To tylko wzmaga poczucie winy i prowadzi do ukrywania masturbacji. Dobrym sposobem, żeby przezwyciężyć to niewygodne uczucie jest… wzajemna masturbacja. Taka zabawa z partnerem to nie tylko powiew świeżości w sypialni, ale także dobra okazja do pokazania tego, jak lubimy być pieszczeni. Petting potrafi działać na wyobraźnię.

Pożytki płynące z wzajemnej masturbacji

Wzajemna masturbacja to nie tylko lekcja naszej mapy ciała dla partnera i pokazywanie wskaźnikiem wrażliwych miejsc. To aktywność, która zdecydowanie pozwala oswoić się z myślą, że masturbacja jest zdrowa i nie wiąże się ze zdradą czy ochłodzeniem temperatury w związku. Patrzenie na partnera, który masturbuje się na nasz widok jest jak dodanie oliwa do ognia – ten pożar trudno będzie ugasić! A jeśli to grzech, to taki, który pozwala jednocześnie doświadczyć nieba!